niedziela, 18 marca 2018

I ZNÓW PORZUCONE PSIAKI...

Dziś przed południem otrzymaliśmy telefon, że za Drzewicą ktoś wyrzucił dwa psy w lesie. Jedziemy. Faktycznie na poboczu leżą dwa psy widzimy je z daleka. Podjeżdżamy bliżej a psy się podnoszą i jak tylko otwieramy drzwi od samochodu, uciekają do lasu. Próbowaliśmy je obłaskawić przez kilka godzin niestety bez rezultatu. Nie są głodne bo ludzie z okolicy coś im podrzucili do jedzenia. Dwie suczki, prawdopodobnie matka i córka. Matka z białym na pyszczku bardzo nieufna i powarkująca, córka bardziej przyjazna człowiekowi ale uciekająca za matką. Patowa sytuacja a w nocy mróz. Sunie maja tylko tekturę ze styropianem w środku, którą prowizorycznie zorganizowała im Pani zgłaszająca nam tę sprawę. Szybka decyzja i organizujemy psiakom budę. Nie jesteśmy ich w stanie odłowić więc chociaż schronienie przed mrozem na noc. Bardzo dziękujemy Piotrowi i Uli, że zamiast odpoczywać z dzieckiem w domu pakowali budę na przyczepę i jechali w trójkę do nas. Buda została obwąchana ze wszystkich stron ale nie mamy pewności że została zaakceptowana. Ale jak przyjdzie nocny mróz przynajmniej mają gdzie się schronić. Jutro rozpoczniemy śledztwo gdzie kończy się gmina Drzewica a zaczyna gmina Gielniów bo od tego zależą dalsze losy psiaków. Oczywiście poszukujemy też bezmyślnego człowieka, który w taki parszywy sposób pozbył się tych suczek. Nie ważne, że mróz, nie ważne, że las... One się nie ruszają z tego pobocza. Uciekają w las i wracają na to samo miejsce... Nie jesteśmy w stanie zrozumieć takiej bezduszności. Jest przecież tyle innych możliwości znalezienia domu niechcianym zwierzętom. Teraz złapanie tych psiaków nie będzie łatwe bo one straciły zaufanie do człowieka, przecież nie rozumieją co się stało i dlaczego tam się znalazły... One wciąż czekają, że ktoś po nie wróci... Zwyczajnie serce pęka... Bardzo prosimy o kontakt wszystkie osoby które kojarzą psiaki gdzieś z sąsiedztwa. Pomóżcie nam namierzyć "właściciela". Chcemy popatrzeć mu w oczy i zapytać "dlaczego?"... Kontakt tel. do nas 501 179 180 lub 669 681 577. Wasza pomoc to nasza moc!












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.