poniedziałek, 27 lipca 2020

ADOPCJA TOSI


Tosia... Mam wrażenie, że mieszkała u mnie w domu tymczasowym od zawsze a to tylko 3 lata. Dzikusek, który przeistoczył się w kochaną, grzeczną całuśną sunię. Tosia jak matka kwoka opiekowała się każdym nowym psiakiem w stadzie, łagodziła konflikty i temperowała nadpobudliwych. Wychowała do adopcji kilkanaście psiaków. Teraz i do niej uśmiechnęło się szczęście! Przemiła rodzina z Poznania zauważyła krótki komentarz o nie adopcyjnej suni i zdjęcie Tosi. Pani Ewelina zadzwoniła najpierw raz, potem drugi i w końcu wczoraj przyjechali po nią z mężem :-). Fantastyczni ludzie, przejechali tyle km żeby adoptować 6 letnią sunię po operacji łapki, troszkę z nadwagą, troszkę kulejącą. Łezka wzruszenia się w oku kręci. Właśnie takie adopcje zostają nam w pamięci najdłużej... Dziękujemy! Iwona





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.