W piątek wieczorem otrzymaliśmy telefon z prośbą o interwencję bo spacerujące nad zalewem małżeństwo z Opoczna znalazło zakrwawionego psa. Spakowane nożyczki i środki opatrunkowe i w drogę. Na miejscu okazało się, że to sunia. Pani Edyta F. z mężem zaopiekowali się nią do naszego przyjazdu. Bardzo gorąco im za to dziękujemy. Sunia podobno biegała taka zakrwawiona już od rana i nikt nie pomógł. Wyglądała jakby obroża jej wrosła w szyję lub ktoś jej poderżnął gardło. Ale rany w gęstej sierści nie znaleźliśmy. Nie wiadomo było skąd płynie krew. Po rozmowie z najbliższymi mieszkańcami już wiedzieliśmy, że sunia się tu błąka od kilku miesięcy ale właściciela nie ma. Przychodnie weterynaryjne już nieczynne. Szybka decyzja, zabieramy ja do naszego domu tymczasowego. Otrzymała imię Gabi. Niestety mimo licznych prób nie udało nam się opanować krwawienia. W sobotę rano zabraliśmy Gabi do przychodni na ul. Staromiejskiej w Opocznie. Po uśpieniu suni dr Artur Broda usunął sierść z szyi psa i naszym oczom ukazał się wielki skrzep krwi który wyglądał jak guz. Po usunięciu skrzepu okazało się, że tam jest... kleszcz. Trudno w to uwierzyć ale uszkodził on jakieś spore naczynko krwionośne. Po usunięciu kleszcza nadal trudno było zatamować krwawienie więc Pan Doktor założył delikatny szew. Gabi została zaopatrzona antybiotykiem i środkiem przeciw kleszczowym i szczęśliwie wróciłyśmy o domu. Gabi jest uroczą suczką. Poznajemy się. Jest bardzo przyjacielska i kontaktowa. Musimy zadbać o sierść bo ma straszne kołtuny. Jak tylko to będzie możliwe zostanie wysterylizowana i będziemy szukać kochanego domku. Gabi jest średniej wielkości, waży 18 kg. Osoby zainteresowane jej adopcją prosimy o kontakt tel. 501 179 180. Obowiązuje wizyta przed adopcyjna. Gdyby ktoś chciał wspomóc nasz dom tymczasowy w leczeniu i utrzymaniu Gabuni prosimy o wpłaty na konto: Nest Bank 92253000082050102981540001 z dopiskiem "dla Gabi". Dziękujemy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.