Betowen, któremu ostatnio szukaliśmy domu, już znalazł swoje właściwe miejsce na ziemi. W sobotę przyjechali go obejrzeć i po pierwszym przywitaniu się z psiakiem wiedzieli, że bez niego nie odjadą. Pies pojechał aż do Lublina. Tam ma olbrzymią działkę do biegania i ludzi, którzy mają dla niego czas. Pies jest szczęśliwy i jego opiekunowie też. Serdecznie dziękujemy Pani Oli i Panu Konradowi za pomoc udzieloną Betowenowi. Gdyby nie oni nic nie wiedzielibyśmy o smutnym losie uwiązanego psa. Dziękujemy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.