środa, 22 października 2014

SUCZKA Z WYPADKU

Wczoraj po godzinie 16.00 otrzymaliśmy telefoniczne zgłoszenie od pani mieszkającej przy ulicy Partyzantów, że za jej blokiem leży piesek i się nie rusza, nie reaguje na samochody, które przejeżdżają kilka centymetrów od niego. Na miejscu okazało się, że to suczka i  faktycznie się nie podnosi, prawdopodobnie już została potrącona przez samochód. Objawy wskazywały na min uszkodzenie kręgosłupa. Psina natychmiast została zabrana do lecznicy i udzielono jej natychmiastowej pomocy, niestety jej stan był krytyczny, miała liczne obrażenia wewnętrzne i mimo usilnych starań ratowania jej życia odeszła za tęczowy most.
Nie znaliśmy tej suczki, nie wiedzieliśmy czy miała właściciela. Okazało się, że miała i była poszukiwana od niedzieli, bo to w niedzielę uciekła z podwórka przestraszona wybuchem petardy.
Przykro nam, że osoba, która potrąciła psa zostawiła go tam i nie udzieliła mu żadnej pomocy. Nie wiemy ile czasu tam leżał, ale wiele samochodów przejeżdżało obok i żaden się nie zatrzymał przy unieruchomionym piesku. Tyle osób mieszka w tych blokach, pomocy dla psiaka szukała tylko jedna Pani. Bardzo jej dziękujemy. Obudźmy się z tego letargu. Znieczulica to straszna choroba i niestety bywa zaraźliwa. Nie pozwólmy na to. Pomaganie nie boli...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.