sobota, 14 czerwca 2014

ZNAJOMOŚĆ PRZEPISÓW PRAWA

Znajomość przepisów prawa w Polsce jest raczej niska. Często spotykamy się z brakiem jego przestrzegania
w naszym codziennym życiu. Szczególnie jest to widoczne na przykładzie Ustawy o Ochronie Zwierząt. Obowiązuje ona w Polsce od 21 sierpnia 1997 roku.
Zacznijmy analizę od Art.1 pkt. 1 – „Zwierzę jako istota zdolna do odczuwania cierpienia
nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę”
.
Jest to najważniejszy zapis ustawy,
a przecież wielokrotnie łamany. Przykładem tego są nasze ulice pełne porzuconych jak śmieci, bezpańskich zwierząt. Wszystkie one jeszcze niedawno miały swoich właścicieli. Może kilka procent pochodzi z dzikich miotów. Osoby te porzucając zwierzęta właśnie złamały prawo. Człowiek odpowiedzialny, jeżeli ma problem
z opieką nad psem, kotem szuka pomocy, ogłasza zwierzę, znajduje mu inny dom. Wyrzucenie stworzenia na ulicę bez ochrony i opieki, jest niedopuszczalnym wyrazem braku szacunku i zachowaniem karygodnym. Niestety jest
na to społeczne przyzwolenie. A szkoda, bo gdyby tak posypały się mandaty to poziom odpowiedzialności tych właścicieli znacznie by się podniósł. A gmina uzyskałaby dodatkowe środki i mogła je przeznaczyć na ponadplanowe sterylizacje czy kastracje zwierząt.
Art.6 pkt. 1a – „Zabrania się znęcania się nad zwierzętami.” W zapisie tym chodzi o świadome zadawanie
lub dopuszczanie do zadawania bólu i cierpień min. poprzez:
- umyślne zranienie lub okaleczenie zwierzęcia;
- bicie zwierząt przedmiotami twardymi lub ostrymi, bicie po głowie, brzuchu, kończynach;
- złośliwe straszenie lub drażnienie zwierząt;
- utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w stanie rażącego zaniedbania
lub  niechlujstwa;
- porzucenie zwierzęcia a w szczególności psa lub kota, przez osobę pod opieką której pozostaje;
- utrzymywanie zwierzęcia bez odpowiedniego pokarmu lub wody…;
To tylko kilka wybranych, ważnych zapisów, tych punktów jest więcej. Jak często jesteśmy świadkiem sytuacji
w której łamane są te zapisy? Często. Codziennie przeganiane są bezdomne zwierzęta z okolic naszych domów
i bloków, nie raz przy pomocy kija. To nie są agresywne psy bo do agresywnych strach się zbliżyć. Razy i cięgi otrzymują te łagodne, słabsze, żebrające o jedzenie albo tzw. szczekacze bo przeszkadzają. Przykład? „Bezdomny przylepa” z ul. Kossaka o którym pisaliśmy niedawno na naszej stronie („stowarzyszeniepz.blogspot.com”), którego w porozumieniu z Urzędem Gminy musieliśmy zabrać do schroniska, po ataku na niego agresywnego mężczyzny
z kijem.
Codziennie w naszej gminie pojawiają się nowe, porzucone psiaki. Często widzimy taką sytuację lub znamy ich byłych właścicieli. Niewiele osób reaguje i zgłasza gminie, nam czy Straży Miejskiej taki fakt.
Art.9 pkt.2 – „Zabrania się trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały dłużej niż 12 godzin w ciągu doby lub powodujący u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz niezapewniający możliwości niezbędnego ruchu. Długość uwięzi nie może być krótsza niż 3 m”. Wiele psów na łańcuchu w naszym otoczeniu spędza całe  życie
a jego długość rzadko osiąga 3 metry. Ciasne kojce, prawie klatki a w nich duże psy, to też niestety częsty widok. Ale wiedzą o tym głównie  tylko sąsiedzi i milczą. Reagujmy, zwracajmy uwagę takim właścicielom, zgłaszajmy odpowiednim organom, instytucjom, stowarzyszeniom. Przecież to łamanie prawa. Nic się nie zmieni w sytuacji tych zwierząt dopóki my nie zmienimy naszej postawy. A przecież prawo jest po zwierząt stronie.
Art.10a pkt. 2 – „Zabrania się rozmnażania psów i kotów w celach handlowych”. Legalna hodowla powinna być zgłoszona do Urzędu Skarbowego i zarejestrowana w ogólnokrajowych organizacjach społecznych zajmujących się hodowlą rasowych zwierząt. Niestety pseudohodowli nastawionych na zysk, nie dbających o dobro zwierząt jest bardzo wiele. My sami się do tego przyczyniamy kupując od nich zwierzęta. Popyt czyni podaż. Nie kupujmy
z pseudohodowli. Tak wiele rasowych zwierząt szuka domu. Są ogłaszane w prasie i Internecie, wystarczy rozejrzeć się, popytać, poszukać. Nawet w naszym schronisku aktualnie mamy wyżła szorstkowłosego Sproketa i husky Tofika. Niedawno dom znalazła oddana do schroniska suczka w typie yorka. Na ulicy jeszcze biega Fokus w typie sznaucera. Z ulicy dwa miesiące temu zabraliśmy pełno rasowego boksera, któremu już znaleźliśmy dom.
Nie bójmy się przestrzegać prawa, nie bójmy się zgłaszać aktów jego nieprzestrzegania w stosunku do zwierząt. Przecież pragniemy żyć w praworządnym państwie. Tak wiele zależy od nas samych. Nie bądźmy obojętni. Zobowiązuje nas do tego min. Art.9a – „Osoba, która napotka porzuconego psa lub kota, w szczególności pozostawionego na uwięzi, ma obowiązek powiadomić o tym najbliższe schronisko dla zwierząt, straż gminną lub Policję”. Powiadamiajmy, warto. Może jakiemuś stworzeniu uratujemy tym życie.
Dziękujemy wszystkim Nieobojętnym. Dziękujemy tym, którzy dokarmiają biedne uliczne zwierzęta, którzy noszą im wodę, systematycznie wystawiają miski, złośliwie im  wyrzucane. Dziękujemy tym którzy pogłaszczą, zakropią kroplami przeciw kleszczom, zimą wpuszczą do klatki i podtrzymują zwierzęcą  wiarę w człowieka. Wielki szacunek dla tych osób za to, że widzą, słyszą, troszczą się i pomagają. Dziękujemy.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.