Z trójki rodzeństwa zostały dwa kocurki, które są pod stała kontrolą lekarzy weterynarii z przychodni przy ul. Staromiejskiej. Są karmione specjalną buteleczką i specjalnym mlekiem dla kociąt. Po każdym karmieniu mają delikatnie masowane brzuszki. Mamy nadzieję, że szybciutko dojdą do właściwej formy. Trzpioty z nich prawdziwe, dokazują ile się da a potem głośno domagają się jedzonka. Nie są dzikie wręcz przeciwnie, człowiek im teraz zastępuje mamę więc chodzą za nim krok w krok. Osoby zainteresowane adopcją gdy maluchy podrosną prosimy o kontakt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.