Pamiętacie to smutne psie dziecko wyglądające zza krat kojca w gminnej przechowalni? Tak wyglądała na kolorowy świat smutna samotna Niki. I jakimś cudem zwykły kundelek na marnych zdjęciach zauroczył dwójkę niezwykłych ludzi i przyjechali i pokochali i zabierają wszędzie ze sobą. Bo pies to nie balast, to członek rodziny i można go wszystkiego nauczyć. Niki pozdrawia z wycieczki do Karpacza ze swoją ukochaną rodzinką 💗. Wiecie co się dzieje w naszych sercach gdy dostajemy takie wiadomości? Wiecie...💗💗💗
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.