środa, 8 kwietnia 2020

INTERWENCJA W OPOCZNIE

Dziś o godz. 15.17 otrzymaliśmy telefon, że pod sklepem Art- Kom leży starsza czarna suczka w szelkach i ze smyczą i się nie rusza. Bardzo dziękujemy Pani Sylwii za to zgłoszenie. W ciągu 20 minut udało nam się dojechać na miejsce. Na miejscu okazało się, że suczce na szczęście nic nie jest. Przeprowadziliśmy wywiad w okolicy. Pracownicy sklepu powiedzieli nam, że widzieli przychodząc do pracy, że suczka leżała tu już o godzinie 11.00. Wszyscy myśleli, że ktoś dokonuje zakupów na bazarku lub w sklepie i ona czeka. Ale minęło już prawie 5 godzin. Coś się musiało wydarzyć. Pracownicy sklepu powiadomili schronisko ale otrzymali informację, że nie przyjeżdżają po psy i można samemu dowieźć. No trudna sprawa bo sunia warczy i nie pozwala się dotykać obcym osobom. Spróbowaliśmy wziąć smycz i po zabraniu smyczy typu flexi sunia ruszyła na spacer. Mieliśmy nadzieję, że może sama nas zaprowadzi do domu... i tak się stało! Psy to jednak bardzo mądre stworzenia! Co prawda miała momenty jakby nie pamiętała gdzie ma iść. Była też pewnie wycieńczona 5 godzinnym leżeniem na słońcu. Gdy zbliżyliśmy się do bloku gdzie mieszka nasza wolontariuszka Sławka poprosiliśmy aby wyniosła suni wody ( bardzo dziękujemy Pani Sławce za szybką reakcję) ale okazało się, że w tym miejscu sunia jakby poznała teren i ruszyła szybko w kierunku bloku obok i do znajomej jej klatki. Tam Pani spacerująca z dzieckiem wskazała nam nr mieszkania w którym mogłaby mieszkać sunia. Zadzwoniliśmy domofonem. Pan odebrał... powiedział, że to nie jego suczka bo jego jest w domu... po czym powiedział żeby poczekać chwileczkę, że sprawdzi... zszedł na dół i to jednak była jego sunia ;-). Pan powiedział, że to żona z nią wyszła otrzymała ważny telefon i ją zostawiła... My doskonale rozumiemy, że życie w dobie koronawirusa jest trudne, że jesteśmy rozkojarzeni i nie funkcjonujemy normalnie bo to jednak stres... Ale bardzo prosimy bądźmy odpowiedzialni. Nasze zwierzęta nie rozumieją co się dzieje. Nie rozumieją, że sytuacja jest wyjątkowa. My musimy być odpowiedzialni i za nich i za siebie! Pamiętajmy o nich. Serdecznie pozdrawiamy Pana i zestresowaną żonę ;-). Bardzo się cieszymy, że wszystko się dobrze skończyło...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.