Dwa tygodnie temu zgłoszono nam błąkającego się wychudzonego charta w sąsiedniej gminie. Podobno był widywany tam już od dwóch miesięcy. Zjeździliśmy wiele km w jego poszukiwaniu, niestety bez rezultatu. Poprosiliśmy mieszkańców o pomoc i udało się. Pies został odnaleziony. Pracownik Gminy przyszedł nam z pomocą i zabezpieczył psa na kilka dni niezbędnych dla zorganizowania właściwego tymczasu i rozpoczęcia poszukiwań domku stałego. Dzięki pomocy Pani Małgosi Pronobis już w sobotę zgłosili się do nas ludzie po pozytywnej wizycie przed adopcyjnej chcący ofiarować naszemu staruszkowi wspaniały dom. Szczęściarz z niego. Przyjechali po niego aż z Poznania w niedzielę rano. I o mały włos nie doszło by do adopcji bo pies z kojca zniknął. Rozpoczęliśmy jego poszukiwania. Dzięki pomocy pracownika gminy udało się ustalić miejsce pobytu psa. Okazało się, że zabrali go wolontariusze innej organizacji bez powiadomienia kogokolwiek. Ponieważ to nie było działanie zgodne z prawem, mimo wielu utrudnień odzyskaliśmy psa i doszło do adopcji. Warto było bo pies szczęśliwy w nowym domku! Bardzo gorąco pozdrawiamy nowych opiekunów! Takich ludzi potrzeba nam więcej! Kochani warto adoptować!
A tu zdjęcie przed adopcją:
przed wyjazdem:
i już w nowym domku z kolegą rezydentem:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.