wtorek, 4 czerwca 2019

WSTĘPNA DIAGNOZA TUSI

Po dobowej obserwacji i badaniach wstępnych już wiemy, że Tusia (bo takie imię otrzymała sunia w typie yorka znaleziona w okolicy Grążowic) nie była psiakiem bezdomnym. Nie jest wychudzona. Ma przyciętą sierść tam gdzie ją jeszcze ma.  Była na tyle osłabiona, że opcja że komuś uciekła i się znalazła przypadkowo na tej budowie jest bardzo mało prawdopodobna. To wygląda na celowe porzucenie. Czemu tam? Nie wiemy. Może na tej budowie codziennie pojawiali się pracownicy i ktoś miał nadzieję, że szybko ją znajdą. Sunia jest bardzo przyjazna i kocha ludzi. Nie ucieka, każdy człowiek to przyjaciel i od razu pcha się na kolanka. Akceptuje wszystkie inne zwierzaki (sprawdzona na psy i koty). Prawdopodobnie trochę słabo widzi i słabo słyszy. Na pewno wiele razy rodziła i nie była sterylizowana. Na pewno ma zapalenie uszu i zapalenie spojówek długo nie leczone. Ma też zapalenie skóry i spore wyłysienia na grzbiecie ale jeszcze nie wiemy na jakim podłożu. Czekamy na wyniki badań krwi, może coś wyjaśnią. Ma też guza na listwie mlecznej. Mogła być domową reproduktorką. Dużo wizyt u weta, leczenia i diagnostyki przed nami. Przyjęliśmy ją chociaż miejsca u nas od dawna brak... Ale jak zostawić taką kupkę nieszczęścia? Przecież to podusiowy piesek, nie odnajdzie się w schronisku. A kto by tam zajął się jej leczeniem? Nie było o tym mowy, zabraliśmy do naszego domu tymczasowego. Ale bardzo liczymy na Waszą pomoc i wsparcie!  Czy znajdą się wujkowie lub ciocie, którzy zechcą wesprzeć leczenie Tusi? Tacy wirtualni rodzice chrzestni? Będziemy wdzięczni za każdą pomoc! Funduszy brak a przecież jeszcze nie zakończyliśmy leczenia Pikselka, Fibi, Moruska, Muszki... Tylko nie ma czasu o nich pisać bo doba ma tylko 24 godziny niestety... Więc kochani pełna mobilizacja, przekazujcie znajomym i wspólnie uratujemy Tusię!









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.