niedziela, 12 sierpnia 2018

NIECODZIENNA INTERWENCJA

Aktualizacja - niestety mimo pomocy weterynarzy kotka odeszła...

Dziś po południu młoda kobieta jadąca na rowerze zobaczyła na chodniku potrąconą przez samochód lub wycieńczoną, chorą kotkę. Zwierzę żyło ale leżało bez ruchu i nie reagowało. Dziewczyna próbowała się dodzwonić na schronisko, go gabinetów weterynaryjnych w Opocznie, straż miejską. Bez skutku. Zadzwoniła na policję. Oczywiście dyżurny policjant próbował ją zbyć ale młoda świadoma przepisów osoba nie ustąpiła i wysłał patrol. Zaraz za patrolem przybył również Doktor Artur Broda z Przychodni Weterynaryjnej na ul. Staromiejskiej 5, za co mu bardzo dziękujemy. Kotka została zabrana na obserwację. W międzyczasie pojawiła się "Nibywłaścicielka" kotki wypasionym Volkswagenem. Zgłaszająca dziewczyna i policjanci dowiedzieli się, że kotka jest u niej już jakiś czas i koci się już któryś raz właściwie to jeszcze karmi jednego kociaka bo resztę rozjechały samochody... Pani uważa się za weterynarza bo jest technikiem weterynarii... Jak mamy wymagać od zwykłych ludzi świadomej sterylizacji i kastracji zwierząt, dbania o ich dobro skoro osoba, która z zawodu powinna dawać szczególny przykład traktuje zwierzę przedmiotowo i poniżej wszelkiej krytyki... Pozostawiamy to bez komentarza... Bardzo dziękujemy Pani Oli L. za rzeczowe, skuteczne działanie w celu udzielenia kotce pomocy. Ten post dedykujemy tym od których czasem słyszymy: "chciałam pomóc ale cóż ja mogę..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.