Na tą adopcje czekaliśmy bardzo, bardzo długo bo nasz
kochany Szeryf był weteranem w schronisku. Towarzystwo w jego boksie
zmieniało się już kilka razy a on, choć taki kochany i taki dostojny
ciągle czekał ... Wprawdzie były telefony ...ale ,,ma tyle lat?''.. tak
Szeryf ma swoje lata ale to nie znaczy, że nie będzie kochał, że nie
nadaje się do adopcji! I wreszcie nadszedł ten dzień, dzień na który
czekaliśmy wszyscy bo Szeryf był naszym
,,oczkiem w głowie''. W niedziele do schroniska jedziemy z panią Sylwią,
która upatrzyła sobie psiaka na naszej stronie ale na miejscu okazuje
się, że to nasz Szeryf upatrzył sobie panią Sylwię. Bardzo pięknie
,,śpiewał’’ przy kratach i tym skradł jej serce …a co było dalej Szeryf
pożegnał całe schronisko… obsikując wszystko co się dało. Do samochodu
sam nie wsiadł, ale jak już się tam znalazł to brakowało mu człowieka na
tylnym siedzeniu i koniecznie chciał siedzieć przy kierowcy. Jak sobie
wymyślił tak zrobił, podczas drogi tak kombinował, tak chciał
podziękować pani Sylwii za adopcję że w końcu trafił na siedzenie obok
kierowcy.
Szeryf mieszka w okolicach Opoczna… i już wiemy że jest szczęśliwy i bardzo kocha swoich człowieków!
Starsze psiaki też zasługują na własny dom!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.