piątek, 24 marca 2017

INTERWENCJA W BIAŁACZOWIE

W Białaczowie po raz kolejny oszczeniła się bezdomna dzika suczka, na którą ustawialiśmy klatkę łapkę na jesieni przy Dworku Małachowskich. Opiekowaliśmy się wtedy jej dwójką szczeniąt. Znaleźliśmy im domy. Teraz jest 7 szczeniąt w wieku około 1 miesiąca. Pięć suczek i dwa pieski. Sunia obserwowała nas tylko z daleka. Gdy odjeżdżaliśmy podeszła bliżej i zabrała jedzenie. Maluchy jeszcze potrzebują mamy przez około 2 tygodnie więc dopóki nam się nie uda jej zwabić i złapać to nie możemy ich zabrać. Posesja na której przebywają nie jest ogrodzona ani zamieszkała więc nie są tam bezpieczne. Próbowaliśmy prosić o pomoc okolicznych mieszkańców ale niestety nikt z zapytanych nie wyraził chęci udzielenia jakiejkolwiek pomocy. A w sumie może wystarczyłoby zwabić sunię na podwórko a wtedy szanse na jej złapanie są o wiele większe. Niestety usłyszeliśmy tylko "nie". A to przykre bo wymagania mają wszyscy, weźcie i "coś" zróbcie, szkoda że na pomoc można liczyć wyjątkowo. Dlatego bardzo dziękujemy Pani Anecie K. z Białaczowa, która zgodziła się doglądać "psią rodzinkę" przez weekend a od poniedziałku znowu będziemy próbować. Gdyby ktoś jeszcze z mieszkańców chciał pomóc lub miał pomysł na odłowienie suni prosimy o kontakt tel. 501 179 180. Trzymajcie kciuki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.