Misia... jej historia w naszym domu
tymczasowym sięga 7 lat wstecz, jeszcze zanim powstało nasze
stowarzyszenie. Misia prawdopodobnie była adoptowana z jakiegoś
okolicznego schroniska do pilnowania terenu pewnej budowy w Opocznie.
Niestety nie miała tam łatwego życia, uwiązana na łańcuchu do pustaków,
na betonie, bez budy i często bez wody i jedzenia. Niestety drewniany
płot zasłaniał ja całkowicie przed oczami przechodniów i tylko z budynku
na przeciw z okien na pietrze było ją widać. Opiekun jej się bał i
podchodził tylko z kijem, wiec nic dobrego z jego strony jej nie
spotkało. Osoba, która widziała jak ja traktuje kilka razy powiadamiała
straż miejską ale kończyło się tylko na pouczeniu o misce z wodą bo jak
udowodnić że ją bił?
Pewnego pięknego dnia budowa została
zakończona i sunia już nie była potrzebna... Została wyrzucona na ulicę,
biedna, wystraszona zdezorientowana o mały włos nie wpadła pod
samochód. Na szczęście zauważyła ją ta sama osoba i udało się jej ją
złapać i zabezpieczyć. I tak trafiła do nas. Przez pierwsze dwa lata
bała się podejść do opiekuna. Funkcjonowała w stadzie w którym jej
przewodnikiem był pies rezydent i nie opuszczała go na krok. I tak jest
do tej pory. Po trzech latach dopiero pozwoliła się pogłaskać. Ale nadal
czuje lęk przed zbyt bliskim kontaktem z człowiekiem. Więc nie szukamy
dla niej innego domu, Misia ma u nas dożywocie. Niestety wiek i dawne
trudne życie odcisnęły piętno na jej zdrowiu. Ma poważny problem ze
stawami biodrowymi i trudności z chodzeniem. Szacujemy, że ma 12-14 lat
więc w grę nie wchodzi już żadna operacja. Ale Misia ma ogromna wolę
życia więc chcemy jej jeszcze podarować trochę samodzielności w
poruszaniu się. Rozważamy wózek. Szukamy osób, które maja doświadczenie w
stosowaniu takiego urządzenia u dużego owczarkowatego psa. Szukamy też
osób, które dysponuja takim sprzętem i mogłyby odsprzedać lub
wypożyczyć. Jeżeli znacie kogoś takiego to prosimy o kontakt tel. 501
179 180.

