Maluszki dzięki pomocy Pana Jarka dotarły szczęśliwie na miejsce do Pani Bogusi do Krakowa już w niedzielę wieczorem. Wielkie dzięki! Teraz trwa przyuczanie ich do stałego pokarmu i licytacja imion zorganizowana przez Panią Bogusię. Trzymamy kciuki za fajne imionka! Prosimy o czujność bo za dwa, trzy tygodnie te cuda będą do adopcji!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.